środa, 20 listopada 2013

...

W niedziele wieczorem dostalam tragiczna dla mnie nowine, o ktorej tutaj nie napisze. Wiaze sie to z ciezkim czasem juz do konca pobytu. Noce bez snu, ciezki czas na lekcjach, dlatego sam koniec przebywania tutaj nie bedzie za wspanialy, mam nadzieje ze jak wroce do Polski to jakos stane na nogi. Teraz na weekend jest planowana impreza, a w zasadzie dwie, w sumie to nie wiem jak to wytrzymam bo patrzenie na ludzi, ktorzy sie swietnie bawia przy moim nastroju dobre dla mnie nie bedzie. Postaram sie nie opuscic z aktywnoscia, o ile jeszcze ktos tutaj mnie czyta. Do nastepnego...








Czesc.. Czas chyba uzupelnic troszke tego bloga.. prawie 2 tyg temu w sobote razem z nauczycielem i jego rodzinka bylismy na przyjeciu Jego rodzicow 50 rocznica slubu na 100 osob., ktore odbylo sie na sali wraz ze scena itp wiec nudy nie bylo. :) W sumie na poczatku to byla szczerze mowiac bo nikogo tam prawie nie znalam, ale na szczescie bylo kilka osob, ktore juz poznalam wczesniej.. ;) No na poczatku aperitif, na ktorym bylo przedstawianie mnie kazdemu x100 Juz nawet do zony p. Tamisiera mowilam, zeby nagrala na dyktafon i odtwarzala bo wiadomo - troche czasu to zajelo. Kolacja miala sie zaczac o 21:00 to zaczela sie o 22:00 taki wspanialy aperitif, heh.:D Zasiedlismy do stolu, a pozniej to juz czas jakos sam polecial..  dzieci spiewaly i nie tylko. Co to spiewania do byl taki 70 letni chyba " DJ" ktory prowadzil to przyjecie. Juz po jego wieku mozna sie domyslic, ze ta impreza co do muzyki to najlepsza nie bedzie, a jak jeszcze zaczal spiewac to juz w ogole.. :D Czas leci, leci i leci az w koncu wyszlam na chwile na zewnatrz z kolezanka to juz jak wrocilysmy to stolow nie bylo to pozostaly tance itp.. I tak do 5:00 rano, ahhh.. Na nastepny dzien bylo bardzo sennie.. W koncu na blogu zamieszcze jakies zdjecia, bo dawno nie bylo. Wczoraj pojechali tez na jakies Party ale ja zostalam w domu i tez wcale nie bylo zle. :)  A dzis* robimy PIEROGI.. polskie danie chociaz jedno we Francji musi byc :) do nastepnego! ;p

Dzis to znaczy w ostatnia niedziele, bo wtedy pisalam bloga, ale bym problem z serwerem i nie chcialy sie dodac zdjecia, reszte zdjec, ktore planowalam zeby je wrzucic beda w piatek!

piątek, 8 listopada 2013

Weekendziiiikkkk !

Halooooo . Wlasnie siedze sobie w bibliotece to czemu nie by czegos tu nie napisac? :D W koncu PIATEK. :D Dzisiaj o 15:00 jade do p. Tamisiera na weekend, troszke dluzszy weekend, bo poniedzialek wolny.. ;) Caly weekend juz zaplanowany.. W sobote o 11:00 jedziemy do rodzicow p; Tamiesiera na obiad, a wieczorem zaczyna sie przyjecie-urodziny, na ktorym bedzie 100 osob! :)Strach sie bac, hehe. ;pp Wracamy w niedziele wieczorem i wtedy wraaaz z  poniedzialkiem odpoczywamy.. :D W szkole nie jest zle, pomijajac to ze zrobilam juz cala ksiazke cwiczen z francuskiego :o to nic takiego sie nie dzieje. Wczoraj mialyzmy pogawedke z mentorem na temat naszego pobytu tutaj, problemow itp ale jest wszystko w porzadku. W ostatnim dniu przed wyjazderm jest zorganizowana dla nas taka impreza pozegnalna od razu po lekcjach.. :D Na pewno nudno nie bedzie, tylko pytanie ile osob bedzie. :D Sie okaze:D  Do nastepnego ! ;p

poniedziałek, 4 listopada 2013

Siemankoo . :)) Nie wiem od czego zaczac. :D No to moze od tego czy film sie podobal.. :D Byl przekomiczny i nie moglismy sie przestac smiac, ehh :D Na nastepny dzien pojechalismy do rodziny na przyjecie .. Do rodzicow zony  p. Tamisera a pozniej do jego rodzicow.. Byla okazja bo 50 rocznica slubu oraz urodziny. Spedzilismy tam 2 dni i wrocilismy w niedziele . :D W tygodniu, jak to w tygodniu.. cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia, telewizja, komputer itp . :D We wtorek z p. Tamiserem i jego synem Sasha bylismy na meczu FC Nantes - FC Lorient . Oczywiscie skonczylo sie wygrana FC Nantes 2:0 !! :D krzyki i darcie nie poszly na marne :))) W piatek bylismy znowu na przyjeciu , tym razem z okazju Wszystkich swietych... Bylo okolo 25 osob.. Co najlepsze zamiast mleka do kawy dostalal smietane... UPS :D Wrocilismy pozno, okolo polnocy ale warto bylo. W sobote znowu mecz, tym razem BASKET . :D Zaciety mecz, bo jedna druzyna grala w 5 meczach i wygrala 5, a druga 4 mecze i wygrala tez wszystkie, ale jednak lepsza druzyna okazali sie Ci co wygrali 5 meczow, grali o wiele lepiej .. :D Choc to nie ta druzyna za ktora my bylismy. :p ehh :D Na koniec wakacji w niedziele bylismy nad Oceanem, bo ostatni dzien wakacji... Wialo niemilosiernie i padalo, ale nalesniki z Nutella poprawily nastroj. :D No i tak wakacje dobiegly konca :((( teraz znow internat :/ No, ale byle do weekendu. Do nastepnego ! ;p